Zwykła wizyta w sklepie zamieniła się w koszmar dla mężczyzny, który dokonał odkrycia, którego nigdy nie zapomni. Kilka dni po zakupie, postanowiwszy przygotować kolację, pokroił na pozór zwyczajną główkę brokułu — i zobaczył coś, czego zupełnie się nie spodziewał.
Kiedy mył i kroił brokuły, jego ręka nagle się zatrzymała.
Między gęstymi zielonymi kwiatostanami zwinęła się mała wąż.
Mężczyzna zamarł z przerażenia — cierpi na silną fobię przed wężami — i natychmiast krzyknął, wzywając pomocy.
W pobliżu była jego siostra. Podchodząc bliżej, od razu rozpoznała gatunek: była to wąż schodowy. Nie jest jadowity i zazwyczaj nie stanowi zagrożenia.
Jednak nieoczekiwane spotkanie z żywym wężem w warzywach kupionych w sklepie wywołało prawdziwą panikę.

Po zebraniu się brat i siostra ostrożnie złapali węża do plastikowego pojemnika i wrócili do supermarketu, gdzie kupiono brokuły. Pracownicy sklepu byli równie zszokowani i wezwali specjalistę z lokalnego zoo.
Ekspert potwierdził gatunek węża i uspokoił wszystkich: nie było zagrożenia życia.
Jednak dla mężczyzny zdarzenie to było szokiem. Publicznie zażądał podwyższenia standardów kontroli jakości i przechowywania produktów, podkreślając, że w innej sytuacji — na przykład, gdyby brokuły przygotowywało dziecko — wszystko mogłoby skończyć się znacznie gorzej.
Obecnie coraz więcej osób przyznaje, że
przed gotowaniem zaczęło dokładnie sprawdzać warzywa i owoce.
Wydaje się to całkiem rozsądne.
Coraz więcej osób przyznaje, że
przed gotowaniem zaczęło dokładnie sprawdzać warzywa i owoce.
Wydaje się to całkiem rozsądne.