Wykopali dziurę w swoim ogrodzie, aby zbudować basen — to, co znaleźli, skłoniło ich do wezwania policji

Kiedy rodzina Johnsonów w końcu zdecydowała się zbudować swój wymarzony basen, nie przypuszczali, że zamieni się to w koszmar. Miało to być lato pełne śmiechu, pluskania się i grillowania. Zamiast tego stało się tematem rozmów całej okolicy.

Pierwszy dzień kopania przebiegł bez problemów. Pracownicy wykopywali ziemię, a łopaty i maszyny pracowały bez przerwy. Jednak drugiego dnia łopata jednego z pracowników natrafiła na coś twardego. Początkowo wszyscy myśleli, że to tylko kamień lub stara rura. Jednak po usunięciu ziemi obiekt stał się bardziej widoczny i wkrótce stało się jasne, że nie jest to zwykłe znalezisko.

Kilka metrów pod powierzchnią ziemi leżał duży, zardzewiały metalowy pojemnik. Jego krawędzie były postrzępione, a powierzchnia skorodowana, ale bez wątpienia był to przedmiot wykonany przez człowieka. Pracownicy wezwali pana Johnsona. Razem podważyli pokrywę.

To, co zobaczyli w środku, sprawiło, że zaniemówili.

Pojemnik był wypełniony dziesiątkami ciasno zawiniętych paczek, wszystkie zniszczone przez upływ czasu. Niektóre zawierały gnijącą tkaninę, inne wyglądały jak papier, a pod nimi znajdowały się dziwne przedmioty — zmatowiały medalion, fragmenty starych fotografii i coś, co wyglądało niesamowicie podobnie do ludzkich kości.

W ogrodzie zapadła cisza. Nawet dzieci, które bawiły się w pobliżu, zatrzymały się i patrzyły. Jeden z pracowników mruknął: „To nie jest w porządku”. Chwilę później przyjechała policja.

Wieczorem ogród został odgrodzony żółtą taśmą, a śledczy rozejrzeli się po terenie z latarkami i workami na dowody. Sąsiedzi zgromadzili się przy ogrodzeniach, szepcząc i spekulując. Odkrycie zdominowało lokalne wiadomości: „Szczątki odkryte podczas budowy basenu w ogrodzie rodziny”.

W miarę postępu śledztwa pojawiły się kolejne niepokojące szczegóły. Potwierdzono, że kości należą do człowieka, a wstępne badania sugerowały, że były zakopane od dziesięcioleci. W medalionie, niegdyś wypolerowanym i eleganckim, znajdowało się małe zdjęcie młodej kobiety, której tożsamość pozostawała tajemnicą. Zdjęcia, choć wyblakłe, przedstawiały coś, co wyglądało jak rodzinne portrety z lat 40.

Państwo Johnson zostali zmuszeni do zawieszenia planów budowy basenu na czas nieokreślony. Ich ogród stał się miejscem zbrodni — i prawdopodobnie miejscem spoczynku kogoś, o kim zapomniano.

Przez kilka tygodni krążyły plotki. Niektórzy wierzyli, że było to miejsce starej, nierozwiązanej zbrodni. Inni szeptali o przemytnikach alkoholu z czasów prohibicji, którzy ukrywali dowody. Kilka osób twierdziło nawet, że dom zawsze wydawał się „dziwny” i teraz w końcu wiedzą dlaczego.

Prawda jednak nie została jeszcze w pełni odkryta. Śledczy nadal zbierają wskazówki, ale jedno jest pewne: lato, które miało być czasem rodzinnej zabawy, zamieniło się w mrożące krew w żyłach przypomnienie, że czasami przeszłość nie pozostaje pogrzebana.

Like this post? Please share to your friends:
Leave a Reply

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: