„Pod rękawiczkami skrywała sekret upadłego imperium”. Ulubiony pierścionek królowej Elżbiety krył historię miłosną — i historię rodziny królewskiej — o której niewielu wiedziało 💍👑 Zobacz pierścionek i jego głębokie znaczenie w artykule 👇
W filmie dokumentalnym „Królowa” synowa monarchini wyjaśnia, dlaczego królowa Elżbieta II często nosiła jaskraworóżowe lub cytrynowożółte stroje. Nie był to tylko wybór osobisty — kolory te pomagały jej wyróżnić się z tłumu. Otoczona urzędnikami ubranymi w ciemniejsze, neutralne barwy, królowa dzięki swoim kolorowym strojom sprawiała, że poddani mogli z dumą powiedzieć: „Widziałem królową!”. Królowa rozumiała, że jej widoczność ma znaczenie, dlatego wybór kolorów był dla niej bardziej obowiązkiem niż preferencją. Jednak nie wszystko w jej garderobie było zgodne z protokołem królewskim.


Był jeden dodatek, który królowa Elżbieta ceniła szczególnie, nie ze względu na tradycję, ale z głęboko osobistych powodów.
Stały towarzysz ukryty na widoku


Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów stylu królowej były jednokolorowe rękawiczki. Niewielu jednak wiedziało, że pod rękawiczkami nosiła dwa proste, ale głęboko znaczące skarby — oba związane z miłością i wspomnieniami. Pierwszym z nich był delikatny lakier do paznokci w kolorze baletowej różowości — Essie’s Ballet Slippers, stworzony na zamówienie w 1989 roku na prośbę jej fryzjerki. Drugim, znacznie bardziej symbolicznym, był pierścionek, który nosiła na co dzień: pierścionek zaręczynowy od księcia Filipa.


Więcej niż klejnot – historia miłosna
Na tym samym palcu, na którym nosiła złota obrączka ślubna, znajdował się kolejny, bardziej olśniewający pierścionek – ten, który zapoczątkował jej wieloletni romans z Filipem. W 1946 roku, przed oficjalnymi zaręczynami, młody książę poprosił ją o rękę, wręczając jej pierścionek z 3-karatowym brylantem otoczonym dziesięcioma mniejszymi kamieniami. Jednak to nie liczba karatów sprawiała, że pierścionek był bezcenny – liczyło się jego pochodzenie.


Królewska tiara jako symbol miłości
Przed oświadczynami matka księcia Filipa, księżna Alicja, podarowała synowi swoją ślubną tiara, zachęcając go, aby wykorzystał jej diamenty do stworzenia pierścionka godnego jego przyszłej żony. Sama tiara miała historyczne znaczenie: była niegdyś prezentem od cara Mikołaja II i carycy Aleksandry, ostatnich władców Imperium Rosyjskiego, których upadek na zawsze zmienił oblicze Europy.
W ten sposób pierścionek wykonany przez Filipa nie był tylko gestem miłości — stał się symbolem ciągłości, dziedzictwa i królewskiego obowiązku. Łączył przeszłość i przyszłość dwóch królewskich rodów.
Cichy, ale potężny symbol jedności
Kiedy Elżbieta objęła tron w 1952 roku w wieku zaledwie 25 lat, pierścionek był już częścią jej historii. Towarzyszył jej podczas wizyt państwowych, rodzinnych uroczystości, osobistych przełomów i publicznych żałób. Przez siedemdziesiąt lat służby, miłości i straty książę Filip pozostał u jej boku, a pierścionek pozostał na jej dłoni, codziennie przypominając o oddaniu, które wykraczało poza koronę i kraj.

To, co mogło wydawać się prostym dodatkiem, było w rzeczywistości najbardziej intymnym wspomnieniem królowej o człowieku, który towarzyszył jej przez całe życie – oraz historią miłosną, która rozpoczęła się od diamentów pochodzących z upadłego imperium.