Jej włosów nie da się rozczesać – dosłownie. 10-letnia Shyla z Australii cierpi na rzadką chorobę, która daje jej dziką, puszystą „lwią grzywę” i sprawiła, że stała się sensacją na Instagramie 😲 Przy zaledwie około 100 znanych przypadkach na świecie, jej wygląd jest jeden na milion. Zobacz najnowsze zdjęcia w poniższym artykule 👇
Dziesięcioletnia Shyla Calvert-Yin z Australii stała się już gwiazdą Instagrama. Jej sława wynika z bardzo rzadkiej choroby genetycznej, która wpływa na jej włosy, czyniąc je suchymi, prostymi i prawie niemożliwymi do rozczesania lub stylizacji.

Eksperci twierdzą, że „zespół trudnych do ułożenia włosów” często zaczyna objawiać się we wczesnym dzieciństwie i może ulec poprawie, a nawet zniknąć, zanim dziecko osiągnie wiek dojrzewania. Jak dotąd na całym świecie odnotowano tylko około stu potwierdzonych przypadków tego schorzenia. Naukowcy uważają jednak, że może być on bardziej powszechny – po prostu nie wszyscy zdają sobie z niego sprawę. Co ciekawe, ten problem z włosami występuje tylko u osób o bardzo jasnych włosach.

Konto Shyli na Instagramie jest prowadzone przez jej rodziców. Regularnie udostępniają jej zdjęcia, a także pomocne wskazówki i osobiste historie o tym, jak radzą sobie z jej wyjątkowymi włosami, które pieszczotliwie nazywają „lwią grzywą”.

Zmiany we włosach Shyli nie pojawiły się od razu. Urodziła się z ciemnymi włosami, ale w ciągu kilku tygodni zaczęły wyrastać dziwne, sztywne, blade pasma. Włosy te wystawały we wszystkich kierunkach i nie można było ich rozczesać. W końcu całkowicie zastąpiły jej dziecięce włosy, sprawiając, że wyglądała jak puszysty mniszek lekarski. Warto zauważyć, że te dzikie włosy rosły tylko do wieku około dwóch lat – od tego czasu ich długość nie uległa zmianie. Chociaż lekarze twierdzą, że jest to choroba genetyczna, rodzice Shyli twierdzą, że nikt w ich rodzinie nigdy nie miał czegoś takiego.

Shyla wiedziała, że jej włosy są wyjątkowe od czwartego roku życia, kiedy inne dzieci zaczęły na nie zwracać uwagę. Ale dzięki dużej miłości i wsparciu ze strony rodziców nigdy nie czuła się zawstydzona ani inna w zły sposób. Zamiast tego postrzega siebie jako jedyną w swoim rodzaju – zupełnie jak magiczny jednorożec.

Jedyną rzeczą, która niepokoi rodzinę, jest to, że obcy zachowują się zbyt ciekawie. Czasami ludzie podchodzą do Shyli na ulicy, zadają pytania, a nawet próbują dotknąć jej włosów bez pytania.
Na szczęście jej rodzice nauczyli się zachowywać spokój i uprzejmość w takich sytuacjach. Poświęcają czas na wyjaśnienie choroby, aby więcej osób mogło zrozumieć, na czym ona polega.
Każdego ranka rodzice Shyli wspólnie dbają o jej włosy. Cała procedura zajmuje około 20 minut. Używają delikatnych produktów do włosów, grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami i suszarki do włosów. Jej tata zazwyczaj pomaga stylizować jej duże, puszyste włosy.

Jej rodzice założyli jej konto na Instagramie głównie po to, aby Shyla czuła się pewnie. Dzięki wsparciu i interakcji, które otrzymuje online, wie, że nie jest sama w radzeniu sobie z codzienną pielęgnacją włosów lub ciekawskimi reakcjami innych.
