Królowa imprez twierdzi, że jest w 💯% wolna od igieł, ale jaki jest jej prawdziwy sekret? Od zaawansowanych technologicznie gadżetów kosmetycznych po szokujące zabiegi, Paris w końcu ujawnia, jak przeciwstawia się czasowi – bez botoksu! 👀💉 Przeczytaj cały artykuł poniżej ⬇️
Ikona stylu z początku XXI wieku wydaje się być nietknięta przez czas – po ponad dwudziestu latach dzikich imprez, twarz Paris Hilton wygląda tak nieskazitelnie jak zawsze.
Paris często zaprzeczała stosowaniu zastrzyków upiększających lub innych inwazyjnych procedur.
„Nigdy nie miałam wypełniaczy, nigdy nie używałam botoksu, a igła nigdy nie dotknęła mojej twarzy. Jestem w 100% naturalna” – stwierdziła z przekonaniem blondynka.
Wygląda jednak na to, że wiele osób nadal jej nie wierzyło, więc Paris postanowiła podzielić się swoimi sekretami urody.
W rozmowie z Bustle towarzyska ujawniła, że często odwiedza spa i absolutnie uwielbia zabiegi na twarz.
„Dotleniające, nawilżające… zwłaszcza te, które wykorzystują mikroprądy” – powiedziała bez wahania Paris.
Eksperci twierdzą, że te słabe prądy elektryczne pomagają zwiększyć produkcję kolagenu i elastyny, poprawić drenaż limfatyczny i zwiększyć przepływ krwi.
Wyniki mówią same za siebie!
Paris przyznała również, że uwielbia różne domowe gadżety kosmetyczne. W szczególności wymieniła swoje ulubione narzędzia: szczoteczki do oczyszczania twarzy, masażer do oczu Foreo, urządzenia do terapii światłem Luminance i Dr. Dennis Gross FaceWare Pro.
„Jeśli prawidłowo wykorzystasz światło i energię elektryczną, wyniki są niesamowite” – podkreśliła.
Na koniec podzieliła się jedną prostą (i darmową!) radą – unikaj światła słonecznego. To wszystko! Proste, ale z pewnością nie tanie…