Kiedy zdecydowałam się na przeprowadzkę do mieszkania, które ostatnio było odnawiane w 2000 roku, wielu było sceptycznych, a niektórzy wręcz się ze mnie śmiali. Dziwili się, dlaczego wybrałam tak nieatrakcyjne miejsce, aż w końcu pokazałam im efekty mojej metamorfozy.
Mieszkanie miało sporo przestrzeni (76 m²), co oznaczało dużo pracy, wysiłku i pieniędzy, ale pragnęłam stworzyć piękne miejsce, w którym mogłabym czuć się komfortowo. Poprzedni mieszkańcy zmienili układ pomieszczeń wiele lat temu, co mi się zupełnie nie podobało.
Postanowiłam przywrócić oryginalny układ zaprojektowany przez dewelopera, dodając kilka innowacyjnych rozwiązań. Jednym z nich było usunięcie kuchni z korytarza, gdzie teraz ściany pomalowane są zmywalną, jasną farbą, co jest bardzo praktyczne. Po lewej stronie od wejścia znajduje się wnęka, a w przedpokoju zamontowana została wisząca konsola z lustrem. Kuchnia została połączona z salonem, gdzie pod ścianą znajduje się nowoczesna zabudowa kuchenna z białymi frontami.
W salonie znajduje się duża szara sofa, a naprzeciwko niej telewizor. Przy oknie stoi otwarty regał, który pełni rolę mojej miniaturowej biblioteczki.
Szafa z lustrzanymi frontami optycznie powiększa przestrzeń. Przy oknie stworzyłam kącik do pracy. W pokoju znajduje się także rozkładana sofa, umieszczona pod ścianą. W łazience ściany pokryte są błyszczącymi niebiesko-szarymi płytkami oraz zmywalną farbą w dopasowanym odcieniu. Zamiast tradycyjnej wanny, zdecydowałam się na prysznic, co okazało się świetnym wyborem.