Dzisiejsza historia opowiada o parze, która w końcu spełniła marzenie o własnym mieszkaniu. Po latach wynajmowania różnych domów, wreszcie nadszedł moment, by rozpocząć nowy etap życia we własnych czterech ścianach.
Początkowo wszyscy kpili z ich decyzji, gdy zobaczyli, na jakie „zaniedbane” i „brzydkie” mieszkanie się zdecydowali. Ściany były w opłakanym stanie, a podłoga kompletnie do wymiany. Dziś przedpokój jest zintegrowany z salonem, tworząc spójną całość.
Ściany pomalowano na szaro, co nadało wnętrzom nowoczesny i minimalistyczny charakter. Przy wejściu zainstalowano półkę na buty oraz haczyki, a tam, gdzie kiedyś była kuchnia, teraz znajduje się pralka i bojler.
Pokój gościnny idealnie współgra z przedpokojem dzięki dopasowanemu kolorowi ścian. Stoi tam wygodna szara sofa, zielony dywan przypominający szkło oraz kącik do pracy. Wejście do kuchni przeniesiono do salonu, co pozwoliło wygospodarować miejsce na lodówkę.
Kuchnia, z zestawem narożnym w jasnych i ciemnych tonacjach, doskonale wykorzystuje dostępną przestrzeń.